Ukształtowane w następstwie lat realia wolnorynkowe dominujące na świecie w jakim żyjemy, konstytuują równouprawnienie i wolność. Te swoiste ?impulsy myślowe? patronują również podmiotom zaangażowanym w położenia, które powiązane są ze ściąganiem niezapłaconych należności. Instytucje walczą albowiem o to, co im się z prawnej perspektywy normalnie należy. Dlatego też windykacja i faktoring, pomijając kwestię niestałej ciężko cezury natury etycznej, są rzeczywistym elementem rynku.
Windykacja stanowi proces, który ma na celu – przynajmniej w teorii – wsparcie jednej z instancji w ściągnięciu należnych wierzytelności. Jest to mechanizm niejednokrotnie stosowany przez organizacje finansowe względem dłużników, którzy ociągają się z zobowiązaniami bądź nie spłacają ich w terminie. Jednak fakt, że windykacja kojarzy się od razu z funkcjonowaniem np. kas oszczędnościowo-kredytowych, nie zaświadcza od razu, iż jest scalona tylko z tą sferą biznesu. Na fundamencie aktualnego prawa stanowi ona bowiem takie narzędzie, które wykorzystywać jest w stanie każda organizacja.
Faktoring to natomiast termin, pod którym kryje się odsprzedawanie długów – forma finansowania bieżącej aktywności przedsiębiorstwa. Takim postępowaniem trudnią się profesjonalne firmy o profilu prawno-finansowym, które w przypadku, gdy należność kontrahenta nie zostanie spłacona w terminie za pomocą, tzw. „miękkiej” windykacji (a w dalszym etapie – windykacji prawnej) dochodzą swoich praw w kontekście rekompensaty z uwagi na sprzedaż artykułów czy też usług. Faktoring to usługa zyskująca na popularności przez wzgląd na spotęgowanie szans zachowania płynności finansowej przez kontrahenta, co współcześnie jest sprawą fundamentalną